|
Chłodnictwo
Każdy z nas potrafi samodzielnie, łatwo i szybko, stworzyć ad hoc
bardzo prosty system chłodzący. Jeżeli włożysz do ust palec i zwilżysz go,
to po wyjęciu z ust, poczujesz chłód na tej części palca, która została zwilżona.
Dlaczego tak się dzieje? Przecież ślina w ustach nie tylko nie jest chłodna,
ale wręcz ogrzana do temperatury ciała czyli około 36 stopni Celsjusza.
Otóż stworzyliśmy właśnie najprostszy system chłodniczy dzięki temu, że:
1. dostarczyliśmy czynnik chłodniczy R-718 do miejsca chłodzenia
2. dostarczyliśmy energię do systemu chłodniczego
3. zapewniliśmy odbiór par czynnika R-718 z obszaru chłodzenia
Jak to się odbyło?
Czynnik chłodniczy R-718, który prawie w 100% stanowi składnik naszej śliny, przy ciśnieniu normalnym (atmosferycznym - 1013 hPa) i temperaturze 30 stopni C,
posiada ciepło parowania 2427 kJ/kg. W wyższej temperaturze (36 stopni C) posiada troszkę mniejsze to ciepło parowania. Oszacujmy, że to w przybliżeniu będzie około 2420 kJ/kg.
Dla porównania, jeden z najbardziej rozpowszechnionych w przemyśle chłodniczym czynników, wycofany już z produkcji R-22, posiada w punkcie swojego wrzenia i przy ciśnieniu
jak wyżej, ciepło parowania około 234 kJ/kg. Czyli jest to wartość o rząd wielkości mniejsza niż czynnik chłodniczy jakim dysponujemy na co dzień i "od ręki". A zatem
dostarczyliśmy do palca czynnik chłodniczy o potężnym potencjale cieplnym. Jednocześnie, dzięki temu, że nasze serce pracuje i oddychamy, zachodzą w naszym organiźmie różne
procesy chemiczne, powodujące wydzielanie się ciepła. Dzięki temu ciepłu nasze ciało jest ciepłe :-) Ponieważ palec też jest ciepły, to ciepło z tego palca podgrzewa czynnik
R-718 doprowadzony tam przez nas. Z kolei otoczenie czynnika R-718, znajdującego się na naszym palcu, ma taki charakter, że pary tego czynnika mogą się do tego otoczenia swobodnie
przedostać (odparować) i pozostać w nim, więc tak się dzieje i czynnik ów paruje pod wpływem tego ciepła. Gdyby otoczenie palca było już nasycone cząsteczkami tego czynnika, to
parowanie ustało by i bez zmiany warunków (ciśnienie, temperatura) nie mogłoby dalej się odbywać. Jednak w naszym klimacie wilgotność względna powietrza bardzo rzadko osiąga 100%.
Skąd się bierze to ciepło parowania i co ono powoduje? Otóż dana ciecz składa się z olbrzymiej ilości maleńkich cząsteczek, znajdujących się w nieustannym ruchu. Średnia energia
tych poruszających się cząsteczek jest przez nas obserwowana jako ciepłota danej substancji (ciekłej, stałej czy gazowej). Jednak pod pojęciem średnia, kryje się zróżnicowanie w
energii ruchu poszczególnych cząsteczek. Jedne poruszają się z większą energią a inne z mniejszą. Gdy dostarczamy ciepło do jakiegoś układu, czyli stykamy jedno zbiorowisko cząsteczek
z innym zbiorowiskiem cząsteczek, to w wyniku zderzeń tychże cząsteczek przekazywana jest energia do kolejnych cząsteczek. W ten sposób cząsteczki szybko poruszające się, czyli
posiadające większą energię, zderzając się z innymi, wolniejszymi, powodują ich rozpędzanie. (Ciepło może się również rozchodzić w postaci promieniowania elektromagnetycznego i
wówczas cząsteczki są rozpędzane przez to promieniowanie.) Wówczas obserwujemy ten skutek jako wzrost temperatury danego ośrodka. Jednak te cząsteczki, które już miały większą energię,
jeżeli zostaną dodatkowo przyspieszone, to nabiorą tak dużej energii, że pokonają siły przyciągania międzycząsteczkowego i o ile znajdowały się w pobliżu powierzchni cieczy (ośrodka)
po prostu się z niego wydostaną, czyli wyparują. I teraz uwaga, jeżeli temperatura danego ciała (ośrodka) to średnia energia wszystkich cząsteczek, a nagle pewna ilość najbardziej
energetycznych cząsteczek wydostanie się z tego ciała (ośrodka), to jak zmieni się temperatura tego ciała (ośrodka)? Tak jest, średnia energia tego ciała, pozbawionego najbardziej
energetycznych "osobników" obniży się - tak pokażą nasze przyrządy pomiarowe i taki będzie skutek fizyczny. Czyli przez podgrzanie, spowodowaliśmy ochłodzenie :-) Wszak czujemy
wyraźnie na palcu, że w miejscu parowania jest chłodniej... Energia jaką odbierają z naszego palca cząsteczki czynnika R-718 to właśnie owe ciepło parowania czyli 2420 kJ/kg. Gotująca
się w czajniku woda na herbatę, również ochładza płomień palnika z podobną wydajnością cieplną, a czynnik chłodniczy, parujący w parowniku urządzenia chłodniczego, odbiera ciepło z
otoczenia, schładzając wnętrze lodówki, zamrażarki, komory chłodniczej czy biurowca... Wszystko jest kwestią skali i wydajności urządzeń oraz zastosowanych rozwiązań technicznych i
użytych czynników chłodniczych. W zależności od tego w jakim zakresie temperaturowym chcemy uzyskiwać rezultaty chłodnicze, stosujemy różne rozwiązania. Np. woda zamienia się w
ciało stałe poniżej 0 stopni C i choć jest jednym z najlepszych czynników chłodniczych to ze względu na różne ograniczenia często nie może być zastosowana w chłodnictwie czy
klimatyzacji. Jak można było się domyślić, ów tajemniczy czynnik chłodniczy, oznaczony w międzynarodowej klasyfikacji czynników chłodniczych jako R-718, to po prostu woda.
Komercyjne urządzenia chłodnicze w odróżnieniu od domowych są tak zaprojektowane i wykonane, aby były okresowo przeglądane przez serwis chłodniczy.
Niektóre fragmenty urządzeń powinny być regularnie oczyszczone. Elementy rurociągów chłodniczych powinny być sprawdzone i dokręcone, aby uniknąć ucieczki freonu.
Różne części instalacji powinny być sprawdzone, aby z wyprzedzeniem wykryć potencjalną awarię.
Takie działania fachowego serwisu chłodniczego obniżają koszty eksploatacji urządzeń oraz zapobiegają nieplanowanym przestojom i wydatkom dzięki
unikaniu poważniejszych (kosztownych) awarii.
Urządzenia, które nie są serwisowane i pobierają więcej prądu niż to jest potrzebne, na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo jak urządzenia w pełni sprawne.
Nadmierne koszty eksploatacji nie serwisowanych lub źle serwisowanych urządzeń nie są widoczne, gdyż są ukryte w rachunkach za prąd elektryczny,
w kosztach strat zepsutego towaru, w uciążliwości dla użytkownika i w zwiększonej awaryjności.
Doświadczony serwis, podczas przeglądu, potrafi wykryć potencjalne źródła awarii podzespołów i zapobiec im. Czasami wystarczy odgiąć delikatnie jakąś rurkę, która ociera się o
inną i wiadomo, że po jakimś czasie wskutek drgań, jedna z nich się przetrze i w najmniej odpowiednim momencie (np. w nocy) freon ucieknie do atmosfery, a towar może ulec zepsuciu.
Oczywiście koszty naprawy są wówczas o wiele większe niż okresowe przeglądy.
Zdarzają się użytkownicy komercyjnych urządzeń chłodniczych, którzy myślą tak:
"Płacę tej firmie za konserwację a oni nic nadzwyczajnego nie robią. Przyjeżdżają, coś tam czyszczą, stukają, oglądają...
Nic się nie dzieje z tymi urządzeniami to po co płacić im za konserwację...?"
Szanowny użytkowniku, jeżeli znalazłeś taki serwis, którzy bierze od Ciebie pieniądze za to, żeby nic się nie działo z Twoimi urządzeniami, to trzymaj się go mocno - rękami i
nogami. Może się zdarzyć, że znajdziesz firmę serwisową, która będzie dla Ciebie bardzo dużo pracowała i za Twoje ciężko zarobione pieniądze wykona u Ciebie wiele napraw i
remontów oraz bardzo szybko będzie przyjeżdżała do częstych awarii...
Zajmujemy się zarówno serwisem istniejących urządzeń i systemów, wszelkimi naprawami i modernizacjami, jak i wykonawstwem nowych instalacji. Serwisujemy
urządzenia dowolnej marki, nawet nietypowe, wykonane jednostkowo czy przerobione z innych. Działamy głównie na terenie Warszawy i Mazowsza.
Ponieważ w 2017 r. wynaleźliśmy nowy typ pompy ciepła, którą nazwaliśmy Hybrydową Pompą Ciepła więc
rozszerzyliśmy naszą działalność o produkcję swojego wynalazku.
Wynalazek został zgłoszony do Urzędu Patentowego RP w celu ochrony naszych praw intelektualnych.
tel. 668-272-098
chlodniarz@chlodniarz.pl
Z A P R A S Z A M Y !
Wystarczy, że zadzwonisz lub wyślesz SMS`a i poprosisz o rozmowę - oddzwonimy na Twoją komórkę lub stacjonarny numer.
|
